Pechowo dla Polaków przebiegły kwalifikacje męskie na mistrzostwach świata juniorów w czwórboju nowoczesnym. Awans do finału uzyskał tylko jeden z naszych reprezentantów.
Filip Olejnik wystąpił w grupie B. Pływanie ukończył z trzynastym czasem (2:07,72), natomiast w szermierce zajął 14. miejsce (16 wygranych), które dało mu awans na 11. pozycję przed kombinacją. W niej awansował o dwie lokaty, zapewniając sobie start w finale.
O dużym pechu może mówić Kamil Kasperczak, który startował w tej samej grupie, co Olejnik. Kwalifikacje zaczął od 15. miejsca w pływaniu (2:08,59), a na szermierczej planszy wygrał 17 pojedynków (10. miejsce), co dało mu szósty numer startowy w biegu połączonym ze strzelaniem. Niestety, podczas tej konkurencji przewrócił się i doznał kontuzji, przez którą nie ukończył kwalifikacji.
Świetny początek zmagań w grupie C zanotował Eryk Karnik – wygrał on pływanie z czasem 1:59,24. W szermierce był dopiero 23. (12 wygranych) i spadł aż na 15. lokatę przed kombinacją. Pomimo walki do końca i awansu na 14. miejsce nie udało mu się awansować jako „szczęśliwy przegrany” i tym samym odpadł z rywalizacji.
W grupie C rywalizował też Igor Powroźnik. Na basenie uzyskał 14. rezultat (2:07,64), na planszy był natomiast najsłabszy (8 wygranych) i do finałowej konkurencji startował z 30. pozycji. Dzięki dobrej postawie na trasie biegu i na strzenicy awansował na 22. miejsce, jednak nie dało mu ono żadnych szans na awans do finału.